sobota, 5 sierpnia 2017

38. Nowe półprodukty do tworzenia masek | Ektrakt z pestek winogron, Spirulina, Niacynamid |


Muszę przyznać, że ostatnio trochę się rozleniwiłam jeśli chodzi o blogową aktywność. Pogoda namawia ciągle do spędzania czasu na zewnątrz i właśnie dlatego mój czas przed komputerem jest nieco okrojony. Jednak przychodzę do was dzisiaj, bo mam tyle rzeczy do przekazania,  że też nie chciałabym tego odkładać na później :) Ostatnia dotarła do mnie paczka firmy Mazidła i aktualnie namiętnie testuje ich półprodukty próbując ciągle nowych maskowych kombinacji. Może kiedyś uda mi się skleić jakiś sensowny przepis. Wyląduje wtedy na blogu :) Krótkie recenzje tych produktów napisałam na podstawie uzyskanych informacji z różnych źródeł,  a wykaz substancji aktywnych zawdzięczam miejscu w którym robiłam zakupy :) 

EKSTRAKT Z PESTEK WINOGRON  - antyzmarszczek 


Sugerowane stężenie: 2% + rozpuszczalny w wodzie

Winogrona to nie tylko smaczne owoce, ale coś o wiele więcej co może wspomóc wiele odmładzających procesów w naszej skórze. Jest to bardzo popularny antyoksydant, który ma w sobie jeszcze więcej przeciwutleniaczy niż sama witamina C lub E. Ceni go sobie również rynek farmakologiczny, bo powala zwalczyć wiele schorzeń (m.in łuszczycę oraz alergię). Oprócz tego zapobiega degradacji odmładzających cudów w naszej skórze (np. kwasu hialurnowego - który zapewnia nam piękny młody wygląd).  Wzmacnia również włókna kolagenu, elastyny oraz naczynia krwionośne. Wykazuje multum właściwości, dlatego nada się do wielu typów cery. Jest przeciwgrzybiczy, antybakteryjny, poprawia mikrokrążenie krwi, ogranicza nadmiar sebum ale też jednocześnie nawilża głębokie warstwy skóry. 

SUBSTANCJE AKTYWNE:  proantycyjanidyny; resveratrol; proteiny; węglowodany; fitosterole, trójglicerydy (kwas palmitynowy, stearynowy, oleinowy, linolowy); katechiny. 


SPIRULINA - regenerator bariery ochronnej skóry


Sugerowane stężenie: 100% 

Spirulina ma wiele rodzai. Najczęściej poleca się tą o nazwie "Platensis". Szczególnie cenię ją sobie za to, że pomaga odbudować barierę ochronną skóry, czyli przywrócić jej odpowiednie ph. Dzieje się to za sprawą kwasu gamma-linolenowego.  Jego niedomiar w skórze może zaburzać jej pracę, powodować wiele stanów zapalnych, suchość oraz zaskórniki - czyli witamy się z zdegradowanym płaszczem hydrolipidowym. Półprodukt ten usprawnia pracę gruczołów łojowych, ale też nawilża warstwę rogową skóry przez ogromną ilość białka, którą w sobie ma (według źródeł stanowi ono ok. 60 - 70% całej algi). I właśnie dlatego dobrze rewitalizuje skórę, odżywia ją i chętnie zaprzyjaźni się z dojrzałymi cerami. Prezentuje masę różnorodnych właściwości, bo jest oczyszczająca, odbudowująca, nawilżająca a jednocześnie przeciwzapalna. 

SUBSTANCJE AKTYWNE: proteiny; witaminy (beta-karoten, E, D, K. B1, B2, B12, B9); mikroelementy (magnez, cynk, selen, żelazo, potas, sód, miedź, fosfor, mangan); polisacharydy; NNKT (GLA); pigmenty (chlorofil, fikocyjanina).


NIACYNAMID - WITAMINA B3 - eliksir młodości



Sugerowana stężenie: 2-5% + rozpuszczalna w wodzie

Tutaj mamy kolejny produkt pokroju antyoksydacyjnego oraz wzmacniającego barierę ochronną skóry - a co za tym idzie? Nada się zarówno do cer tłustych jak i suchych. Znajdziemy go również w produktach przeznaczonych do cer dojrzałych, bo pobudza komórki do pracy i wyciąga pomocną dłoń do przebarwień rozjaśniając je. Witamina ta stymuluje również produkcję ceramidów w skórze, czyli "cementu" międzykomórkowego w warstwie rogowej naskórka i dzięki temu otrzymujemy swoistą zaporę przed szkodliwym środowiskiem oraz przed nadmierną utratą wody. Oprócz tego stymuluje też materiały budulcowe skóry takie jak kolagen czy keratyna i przez to wpływa korzystnie na poprawę jędrności skóry. 

GLINKA BRAZYLIJSKA CZERWONA  



Sugerowane stężenie: do 100% w maskach

Jest to dość mocna glinka. Nie nada się raczej do codziennego użytku, bo może doprowadzić do przesuszenia, ale raz na jakiś czas w maseczce może się super sprawdzić. Postawiłam na nią, bo zależało mi na uszczelnieniu naczynek krwionośnych oraz na zapobiegnięciu powstawania nowych. Glinka zawiera wysoką zawartość minerałów - w tym najwięcej krzemu - wspomaga on materiały budulcowe skóry, czyli kolagenu tak jak koleżanka wyżej. A za tym idzie masa dobrych aspektów, czyli zmiękczenie skóry oraz poprawa jej jędrności. Szczególnie polecana jest dla osób, które walczą z trądzikiem różowatym, bo może załagodzić jego objawy. Dodatkowo ściąga pory i skutecznie je oczyszcza. 

SUBSTANCJE AKTYWNE: krzem (największe ilości), glin, żelazo, miedź, potas, sód, magnez, wapń. 


HYDROLAT Z KWIATU KOCANKI


Sugerowane stężenie: 100%. Jego ph waha się od 5,0 do 6,0. 

Muszę przyznać, że to najbardziej śmierdzący hydrolat jaki miałam do tej pory. Mdli mnie lekko na jego nutę zapachową, ale staram się na tym nie skupiać, bo ma dość ciekawe właściwości. Kupiłam go ze względu na naczynka (jak już zdążyliście zauważyć mam z nimi problem). Działa obkurczająco, zmniejsza zaczerwienienia skóry oraz nadaje się do szybszego zregenerowania jej przy siniakach lub innych urazach. Myślę, że mogą być z niego zadowolone osoby walczące z trądzikiem, bo jest przeciwzapalny i łagodzący, a dzięki temu może sprzyjać gojeniu ran i zapobiegać tworzeniu się blizn. Jednocześnie będzie też dobry dla wrażliwców, których łatwo podrażnić. 

SUBSTANCJE AKTYWNE: flawonoidy (kwercetyna, kemferol, apigenina, luteolina, naringenina, galangina, gnafalina); kwasy fenolowe; trójterpeny (kwas ursolowy, fitosterole);  diketony; żywice; glikozydy;  pochodne alfa-pironu i floroglucinolu; pochodne acetofenonu; olejki eteryczne (octan nerylu, nerol, geraniol, pinen, limonen, kurkumen, kariofylen, helipyron, furfural, eugenol) 


HYDROLAT Z RÓŻY DAMASCEŃSKIEJ 


Sugerowana stężenie: 100%. Jego pH wynosi ok 6,0

Czaiłam się na niego już od dłuższego czasu, ale raczej nie kupię go już drugi raz. Stosowałam go jako tonik i średnio podobało mi się to, że zostawiał taką jakby nabłyszczoną i lekko napiętą skórę. Lepiej sprawdził mi się przy wieczornym oczyszczaniu skóry w połączeniu z glinką Ghassoul - fajnie zmiękczał skórę. Bądź co bądź jest to hydrolat, który ma szerokie spektrum działań, więc warto chociaż raz w życiu go wypróbować i zobaczyć jak nam się sprawdzi. Głównie pisze się o nim jako o wodzie nawilżającej. kojącej, rewitalizującej oraz wzmacniającej naczynka krwionośne. 

SUBSTANCJE AKTYWNE: antocyjany (flawonoidy); kwas galusowy (garbniki)

_


Też macie bzika na punkcie półproduktów kosmetycznych? :) 







16 komentarzy:

  1. Nigdy nie tworzyłam sama produktów, ale bardzo chciałabym spróbować :D
    Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo fajna sprawa ;) Ja zaczynam od masek, ale planuje też w przyszłości opracować recepturę tego jedynego kremu :D również pozdrawiam!

      Usuń
  2. Uwielbiam półprodukty, najczęściej stawiam na glinki i hydrolaty :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja kiedyś lubiłam wykonywać kosmetyki z półproduktów, ale teraz lenistwo bierze górę :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Uwielbiam półprodukty, chociaż sama dawno kupowałam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też uwielbam :) nie tylko do tworzenia, ale nawet do ulepszania tonikow czy kremow :) niacynamid wlasnie dodalam do hydrolatu i jestem zadowolona :)

      Usuń
  5. Lubię półprodukty, chociaż sama ich nie wiele wypróbowałam. Narobiłaś mi wielkiej ochoty na zakupy :)

    OdpowiedzUsuń
  6. genialne :) aż mnie kusi po Twoim poście by spróbować

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Warto eksperymentować, można trafić na perełki :)

      Usuń
  7. Sama chętnie bym wypróbowała
    Może wspólna obs ? zacznij i daj znać :) marrstyle.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. Hmmm..może kiedyś zacznę sama robić takie cuda, póki co niestety brak czasu bierze górę ;/
    +obserwuję :)

    OdpowiedzUsuń

TOP