Dobrze wiem, że wiele razy próbowałyście upichcić jakąś maseczke w kuchennym kącie i nawet jeśli nie wyszła to nie próbujcie zaprzeczać :) Gdy byłam młodsza to uwielbiałam te z jajkiem w roli głównej, w końcu były najprostsze.
Co prawda te receptury mogły budzić w nas kiedyś niezły ubaw - jak na przykład to całe rozbijanie (w przenośni oczywiście, nie chcemy zrobić sobie krzywdy!) jajka na głowie i trzymanie go tam dobre parę minut w celu poprawy kondycji włosów, ale kto by się tym dzisiaj przejmował? Lubimy przecież nakładać czarne jak smoła maski, wyglądać jak Shrek i "niechcący" straszyć domowników. Czego się nie robi dla urody!
Kochamy też własne wyroby, a ile satysfakcji z nich mamy jeśli faktycznie się sprawdzają. Mamy tutaj duże pole do popisu i jeszcze większe dyspozycje - glinki, ogórki, zioła, truskawki, miód, wyroby mleczne i wiele innych takich cudaków. Co prawda wymagają one chwili przygotowania, ale jest to warte dla efektów z którymi przyjdzie nam się spotkać.
Tak wiem, że czasami lepiej kupić gotową maskę i zaoszczędzić czas, ale tylko gdy masz chwilę skorzystaj z gotowych przepisów i doceń nature, a wtedy ona doceni Twoją skórę.
Moja tytułowa maska to inspiracja jednej z książki "Kosmetyki Naturalne DIY" po którą sięgłam niedawno w empiku. Książka idealnie sprawdzi się dla każdej z was, która choć trochę interesuje się tematem, chce spróbować czegoś nowego bądź odskoczyć od typowo drogeryjnych produktów.
Zawarte są tam przepisy na wiele etapów pielęgnacyjnych skóry - jak toniki, naturalne kremy, oczyszczające żele, a nawet kule do kąpieli i balsamy. Wszystko wygląda bardzo interesująco, a fotografie tylko kuszą i motywują do działania!
JAK PRZYGOTOWAĆ MASKĘ?
No więc tak jak wspominałam - dzisiejsza maska jest inspirowana książką, ale trochę ją zmodyfikowałam po swojemu dodając dwie substancje - węgiel aktywny oraz sok z cytryny. Już wszystko wam tłumaczę!
Typ maski: oczyszczająco - ujędrniająco - rozjaśniająca
Dla kogo: skóra normalna, dojrzała, tłusta
Filozofia składników:
| Glinka Marokańska | zwana inaczej Ghassoul lub Rhassoul. Uchodzi za jedną z tych łagodniejszych i najbardziej uniwersalnych (ryzyko podrażnienia jest o wiele mniejsze niz np. w przypadku glinki zielonej). Sama w sobie wykazuje działanie antybakteryjne, oczyszczające. Obchodzi się delikatnie ze skórą i uważam, że jest to dobra glinka na początkek naszej przygody z nimi. Jest znana również ze swoich właściwości regulujących wydzielanie sebum.
| Węgiel aktywny | to wróg numer jeden zaskórników i zalegających zanieszczyszczeń na naszej cerze. Ten radzi sobie z nimi bardzo dobrze usuwając toskyny, bakterie i nadmiar tłuszczu. W za dużych ilościach może jednak działać wysuszająco, dlatego polecam zachować rozwagę.
| Sok z cytryny | dziala rozjaśniająco, polecany jest na przebarwienia. Dodatkowo wykazuje właściwości antybakteryjne i oczyszczające. Produkty z nim najlepiej używać wieczorami, bo chodzą pogłoski, że witamina C przyciąga promienie słoneczne i reaguje na nie przebarwieniami. Tak wiem nonsens - przeciez sama je rozjasnia! Jednak dla własnego spokoju lepiej dmuchać na zimne i w momencie nakładania jej unikać słońca.
| Białko jajka | działa jako antyoksydant zwalczając wolne rodniki. Do tego oczyszcza skórę, a w połączeniu z koleżanką z góry stanowi udane duo rozjaśniające :) poza tym również nawilża skórę.
|Olej arganowy | ulubieniec wsród olejów, bo nadaje się raczej do każdej z cer. Cudownie zmiękcza skórę i obdarowuje ją kwasami tłuszczowymi, które regenerują ją i sprawiają, że jest ujedrniona.
RECEPTURA:
Jako narzędzia posłużą nam: duża i mała łyżka, nożyczki oraz miska. Zabierajmy się do roboty, bo to nic skomplikowanego :)
- 1 duża łyżka glinki marokańskiej
- 1 lub 2 kapsułki węgla aktywnego (na początek radzę zrobić z jedną kapsułką aby sprawdzić jak skóra reaguje)
- 2 małe łyżeczki olejku arganowego
- 1 mała łyżeczka soku ze świeżej cytryny
- 1 białko jajka (ubić na sztywną pianę)
JAK APLIKOWAĆ:
Maskę należy trzymać ok. 10 lub 15 minut na twarzy. Nakładamy ją omijając okolice oczu i ust.
Uwaga!
Pamietajcie, że nie można jej pozwolić na to aby całkowicie zastygła na twarzy, bo później będziemy mieć problemy z usunięciem jej - a tym sposobem podrażnimy skórę. W momencie gdy czujemy, że maska za bardzo nas ściąga to wystarczy zwilżyć ją wodą, hydrolatem lub tonikiem z atomizerem :) ja to robię średnio co 7 minut.
+ Taki produkt należy od razu zużyć póki jest świeży i za każdym razem robić go na nowo. Niestety, albo stety jego termin ważności nie jest wydłużony żadnym konserwantem.
JAK CZĘSTO STOSOWAĆ?
Raz lub dwa w ciągu tygodnia :) w zależności od potrzeby i upodobań, ale też pamiętajmy o umiarze.
EFEKTY:
Przyznam szczerze, ze niespodziewałam się aż tak dobrych rezultatów. Po zmyciu maski i osuszeniu cery nie mogłam przestać jej dotykać. Pod palcami czujemy aksmaitną miekkość.
Skóra wydaje się rozpromieniona, zupełnie jakby nabrała innej, zdrowszej barwy. Jest ujednolicona przez co sprawia wrażenie grubszej i gładkiej. Cały ten kompleks składników, które są zawarte w masce dobrze pielęgnuje naszą cerę, która wygląda dzięki temu na zdrowszą.
Miałam wrażenie, że i zaskorników ubyło a pory się oczyściły. Żaden ze składników mnie nie uczulił, a każdy z nich wniósł ze sobą coś świeżego do życia mojej cery. Polecam ten własnoręczny wyrób, bo zdał egzamin na 10.
Napisz koniecznie jeśli wypróbujesz tego przepisu! :)
Chętnie wypróbuję, uwielbiam produkty DIY :)
OdpowiedzUsuńJa też, bo efekty widać od razu i to jest niesamowite :)
UsuńŚwietny przepis. Wszystko mam oprócz glinki więc zapisują sobie zakładkę :)
OdpowiedzUsuńZ chęcią dołączam do obserwatorów :)
Polecam tą maske z całego serducha, bo pierwszy raz taki efekt osiągnęłam :) glinka jest moją pierwszą i nie żałuję, że akurat na nią padło. Zamierzam też podpatrzeć jakiś przepis na oczyszczanie twarzy nią :)
UsuńDziękuję za zainteresowanie! :)
UsuńSuper przepis, chętnie z niego skorzystam <3
OdpowiedzUsuńNapisz koniecznie jak odczucia! :)
Usuń