czwartek, 4 maja 2017

24. Żel Aloesowy 99% | Holika Holika | 6 sprawdzonych sposobów na wykorzystanie!



Tytułowy żel to już chyba klasyk i ulubiony temat wśród blogerek. Każda z nas słyszała o nim chociaż raz, jeśli nie używała. Produkt wyłonił się spod skrzydeł koreańskiej marki Holika Holika, która robi się coraz bardziej popularna. Przepiękne opakowanie żelu w kształcie liścia aloesu oraz ciekawy skład z wieloma ekstraktami natury sprawiają, że ciężko się mu oprzeć. 

Firma proponuje nam aloes w różnych postaciach. Ja wybrałam akurat ten kosmetyk, bo wydawał mi się najbardziej uniwersalny - prosty skład, żelowa formuła i wiele możliwości jego użytku. Na stronie producenta znajdziemy informacje o tym, że produkt nadaje się do oczyszczania twarzy, można go aplikować jako serum, myć ciało lub po prostu nakładać na włosy jako maskę - czyli czas oszczędzony, a półka w łazience niepotrzebnie się nie ugina. Specjalnie dla was przetestowałam każdy z tych sposób. Przekonajcie się, który sprawdził się najlepiej :)

OCZYSZCZANIE TWARZY


To właśnie w tej pozycji pokładałam największe nadzieje i myślałam, że produkt wygra nawet z tym, którego aktualnie używam. W końcu 99% wyciągu z aloesu - czy to nie brzmi jak obietnica? Jakoś jednak nie podpasowała mi ta uniwersalna formuła. Kosmetyk zupełnie się nie pieni, przez co mam wrażenie, że nie radzi sobie ze zwykłymi zanieczyszczeniami i pozbawiłby mnie snu użyty samodzielnie po demakijażu.

Prawdopodobnie piana nie wpływa w żaden sposób na pole manewru kosmetyku, ale przywykłam już do niej. Dodatkowo zamiast zmywać wszystko i działać powierzchownie to wchłania się w ekspresowym tempie, więc nawet dobrze nie można rozmasować nim twarzy. W sumie to nic dziwnego - skład to same ekstrakty, bez większych dodatków syntetycznych. Lubię tą naturę w żelu, ale może akurat nie przy tej metodzie.

SERUM DO TWARZY

Tutaj produkt już nieco bardziej mi odpowiada, ale i tak na dłuższą metę nie mogłabym go nazwać miłością mojego życia.  Stosowałam go kilka razy na noc, bez kremu. Moje odczucia były całkiem neutralne. Trzymał skórę "w ryzach", ale nie poczułam, żeby dawał jej coś więcej. Jeśli chodzi o serum to wolę jednak zostać przy połączeniu kwasu hialuronowego z olejem z pestek malin, ponieważ to duo daje mojej cerze dużo więcej szczęścia. 

BAZA POD MAKIJAŻ



To chyba moje ulubione zastosowanie tego żelu.  Nakładany w niewielkiej ilości tuż przed makijażem fajnie przygotowuje cerę do niego, delikatnie ją matując i wygładzając. Konsystencja jest dość lepka i klejąca ale szybko się wchłania pozostawiając skórę lekko zmatowioną, a nie jak w przypadku nadużywania olei - tłustą. Podkład ładnie na niej wygląda i nic złego się z nim nie dzieje, więc można ją uznać za "bezinwazyjną". Jest to dobra alternatywa dla kogoś kto ma dość silikonowych baz z drogerii i chce się przerzucić na coś nieco naturalniejszego. 

DO WŁOSÓW



Ten sposób jest dla mnie jednym wielkim pozytywnym zaskoczeniem. Jest to aż drugi  kosmetyk pielęgnacyjny "na sucho", który rozkochał w sobie moje włosy (co graniczy z cudem). Myślałam, że ta żelowa konsystencja sklei je, będą suche i nadadzą się tylko do umycia, ale było wręcz odwrotnie. Żelu używałam na suche włosy oraz na mokre i sprawdził się super w obydwóch formułach. 

Ładnie układa loki - a przy tego typu "czuprynie" to bardzo istotna sprawa. Włosy stają się po nim jedwabiste i o wiele przyjemniejsze w dotyku. Nadaje im delikatnego blasku odbijając światło, przez to też wyglądają na nieco zdrowsze. Nie ma problemu z rozprowadzaniem go po powierzchni włosa oraz z wnikaniem w jego głąb. Lubię tą żelową formułę za to, że zmiękcza włosy, nadaje im blasku i nie zostawia tłustego filmu, więc nie tak łatwo z nim przesadzić. Jako odżywka ze spłukiwaniem też dobrze sobie radzi i całkiem ujarzmia fryzurę, gorąco polecam! 

KOMPRES DO POWIEK



Żel raczej nie zastąpi nam kremu, ale można traktować go jako kompres chłodzący na powieki, serum lub maskę orzeźwiającą. Daje uczucie świeżości oraz odżywienia. Przyjemnie się go używa do oczu zmęczonych, "zasiedziałych" przed komputerem lub telewizorem. Pomaga "rozprostować" nam powieki dodatkowo otulając je wieloma nawilżającymi oraz przeciwzapalnymi substancjami.

SERUM ŁAGODZĄCE PO OPALANIU

Pomyślałam, że to również dobry pomysł na użytek. Skoro działa chłodząco to może i pomóc nam złagodzić ból po zbyt długimi przebywaniu na słońcu. Niestety ale nie miałam jak wypróbować tego sposobu bo mamy wczesną wiosnę, ale wydaje mi się, że produkt się do tego idealnie nada. Jeśli któraś z was już miała okazje go przetestować w tej metodzie to chętnie o tym przeczytam :)

 


Jeśli cenisz sobie uniwersalność to ten żel jest dla Ciebie.  Ma dość nietypowy skład, wręcz "tropikalny", a to jeszcze bardziej buduje chęć przetestowania go. Składniki w nim zawarte stanowią na prawdę fajną ekipę, dlatego myślę, że warto się nim zainteresować.  Sami spójrzcie:

SOK Z ALOESU - to prawdziwa perełka w kosmetyce.  Używało się go już w starożytności ze względu na właściwości przeciwzapalne, bakteriobójcze i oczyszczające. Jest znany z łagodzenia podrażnień, energii jaką obdarowuje naszą cerę i dobrego nawilżania.

WYCIĄG Z KWIATU LOTOSU - można go jeść, stosować w kosmetyce lub po prostu podziwiać. Ten bogaty w witaminy oraz składniki mineralne kwiat stymuluje działanie komórek.

 WYCIĄG Z WĄKROTY AZJATYCKIEJ - oprócz w kosmetyce odnajduje swoje zastosowanie również w medycynie przy leczeniu zmian skórnych takich jak łuszczyca bądź bielactwo. Ma działanie antybakteryjne, więc myślę, że taki składnik fajnie się sprawdzi do cer zanieczyszczonych.

EKSTRAKT Z PĘDÓW BAMBUSA - w wielu artykułach piszą o nim jako o symbolu "oczyszczania, odżywienia i wyrównania". Bogaty w aminokwasy, minerały, białko i wiele wiele innych zbawiennych składników. 

EKSTRAKT Z OGÓRKA - nie ma osoby, która by nie słyszała, że ogórek odświeża, odmładza i uspakaja skórę. Ten akurat nie jest nam obcy i dobrze wiemy jak sobie radzi z naszą skórą! 

EKSTRAKT Z KAPUSTY- byłam troszkę w szoku jak pierwszy raz przeczytałam o kapuście w składzie. Brzmi dość zabawnie, ale wbrew pozorom ona faktycznie pomaga. Między innymi ukaja podrażnienia. Często wykorzystuje się ją do masek normalizujących cerę. 

EKSTRAKT Z BAMBUSA - stanowi dobry antyoksydant oraz rewitalizuje skórę.



 Jeśli jesteś minimalistką to ten produkt może Ci się bardzo spodobać. Ma przepiękny ogórkowy zapach, który pobudza zmysły. Do tego przyjemna konsystencja, szybkie wnikanie w skórę lub we włosy i pozostawienie cery lekko zmatowionej to duży atut tego żelu. Nadaje się do wielu rzeczy, w w zależności od tego która najbardziej przypadnie nam do gustu. Ja raczej będę używać go na włosy i jako kompres na oczy, bo właśnie w takiej formule sprawdza mi się najlepiej. 

A Ty? Co o nim sądzisz? 




4 komentarze:

  1. O faktycznie podobny post u Ciebie na temat Holiki, chociaż ujęcie trochę inne:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie tak. Fajnie, że są różne punkty widzenia, bo można poznać produkt z wielu stron :)

      Usuń

TOP