niedziela, 7 maja 2017

25. | NOWA SERIA - WĄTPLIWOŚCI I PODPOWIEDZI | 5 podpunktów, które pomogą Ci zrozumieć kosmetyczny świat!


Od dłuższego czasu zastanawiałam się nad tego rodzaju postem, tylko nie wiedziałam jak go uformować. Też tak czasami macie, że nagle jakaś oświecona myśl rodzi się w waszej głowie, a wraz z nią ogromna ochota na to, żeby powiedzieć o niej całemu światu? To była właśnie moja inspiracja - myśli, które rodziły się nagle, były rożne ale dotyczyły nas kobiet. 

Postanowiłam więc stworzyć na blogu coś na kształt serii, do której będą się zaliczać posty rozwiewające wątpliwości oraz odpowiadające na najczęściej pojawiające się pytania. Zatytułowałam ją " wątpliwości i podpowiedzi" bo myślę, że te dwa słowa najlepiej będą określać posty tego rodzaju. Mam nadzieję, że wam się spodoba i może któryś z punktów ułatwi wam życie!

1. CZY POWINNAŚ ZMYWAĆ MAKIJAŻ ŻELEM LUB OLEJEM?

Umówmy się, żel - służy do oczyszczania cery, a nie do usuwania makijażu. Natomiast oleje do pielęgnacji lub dopełnienia rytuału oczyszczania, ale nie do kolorówek i koniec kropka. Pomyślmy tylko - po co używać oleju na pełny makijaż twarzy rozsmarowując tą całą papkę po cerze, zamiast po prostu się jej pozbyć i zażegnać na zawsze. Taki sposób może pobrudzić nam pory, przecież oleje wnikają w skórę. Poza tym nie są one niezawodne przy tuszach wodoodpornych lub mocniejszym makijażu, bo po prostu sobie z nim nie radzą, więc jest to bezsensowne.

  Podobnie żele - mimo, że wizualnie nasza skóra wygląda jakby była bez makijażu to i tak nie jest to 100% czysta cera, bo sam żel nie rozpuści dobrze całego makijażu. Polecam najpierw go usunąć a dopiero potem myć twarz przeznaczonymi do tego produktami. Kolorówek pozbawi nas np. płyn micelarny lub dwufazowy, bo większość z nich super sobie radzi nawet z silnym jak hulk makijażem.

2. NOWY KOSMETYK, A WAŻNE SPOTKANIE


Nigdy dzień, dwa lub nawet trzy przed ważnym wyjściem, imprezą lub spotkaniem nie próbuj nowych kosmetyków. Dotyczy to nawet maseczek, które obiecują Ci piękną cerę przez całą noc gdy tańczysz, szalejesz i nie masz czasu na poprawki. Powód jest prosty - co nowe to obce, a co obce to niewiadome. Przeklniesz całą imprezę jeśli właśnie dzień wcześniej po zastosowaniu nowego kosmetyku wyskoczy Ci niespodzianka na środku twarzy - bo któryś składnik Cie uczulił lub nie został zaakceptowany przez skórę. Przed ważnym dla Ciebie dniem używaj już tych sprawdzonych kosmetyków, których jesteś pewna :)

3. STOSOWAĆ SPECJALNE KREMY DO OKOLIC OCZU CZY NIE?

To również lubiące się powtarzać pytanie w internecie. Ludzie często piszą, że ten pomysł to zwykły wymysł koncernów i próba wciśnięcia nam kolejnych kosmetyków o innej nazwie. Piszą też, że chcą nas od nich uzależnić w ten sposób, żebyśmy wierzyły, że bez nich nasza skóra oklapnie. Ile w tym prawdy? No w sumie niewiele. Nie bez powodu powinnaś używać innego kremu do okolic oczu a innego do cery. Sama pewnie zauważyłaś, że te dwa miejsca różnią się pod względem grubości skóry. Okolice oczu to niezwykle delikatne miejsce, którego nie można traktować "ot tak".

Powieki wymagają innych formuł i kompleksów pielęgnacyjnych. Kremy powinny być lekkie, szybko wchłaniające się, jednocześnie nawilżające i łagodzące obrzęki oraz podrażnienia. Ich skład powinien być też nieco bardziej bezpieczny i niezbyt obciążający, aby ryzyko wystąpienia alergii było jak najmniejsze. Gdzieś przeczytałam też, że istnieje duże ryzyko, że w tym miejscu łatwo przeniknąć kosmetykowi do krwiobiegu. Nie wiem ile w tym prawdy, ale warto mieć to na uwadze.  Kremy do twarzy z reguły są ciężkie i mają zbyt wiele alergennych i drażniących składników abyś mogła je stosować na wrażliwą skórę oczu. To miejsce wymaga też substancji które wzmocnią naczynia krwionośne oraz uspokoją powieki po cieniach, eyelinerze i innych kolorówkach. No i kurze łapki, na to też muszą mieć sprawdzony sposób.

4. CO ZROBIĆ, ABY NIE PRZEŻYĆ SZOKU "PONATURALNEGO"?


Jeśli chcesz wprowadzić do swojej pielęgnacji same produkty pozyskiwane naturalnie to rób to stopniowo.  Nigdy przenigdy nie zaskakuj w ten sposób swojej skóry, że w jednym momencie odrzucisz wszystkie stosowane kosmetyki do tej pory i zastąpisz je kompleksem darów natury. Możesz wtedy szybko tego pożałować, a już zwłaszcza jeśli wyrzucisz swoich starych ulubieńców do kosza. Wiele razy przeczytałam już na forach, że ludzie pozbawiają się starych kosmetyków i wchodzą pewnym krokiem w zupełnie nowe i nieznane dotąd sposoby, produkty i formuły. Stosują wszystko na raz, a później już sami nie wiedzą co z ich cerą się stało. Pełno wyprysków i rozregulowana praca gruczołów łojowych.

Dlaczego? Bo Twoja skóra być może nigdy nie miała styczności z czystymi olejami czy ziołami a źle dobrane mogą wyrządzić wiele szkody - wtedy dobrze mieć pod ręką swoje stare kosmetyki.  Dodatkowo jeśli nagle zafundujesz jej wszystko na raz - oleje, super tłuste naturalne kremy etc to skora może się zbuntować i ciężko będzie Ci wyłapać co tak na prawdę Cię podrażniło lub zapchało i tylko się zniechęcisz. Testuj naturę pomału, sprawdzaj co Ci pasuje a co nie i nie aplikuj od razu wszystkiego co nieznane.

                5. WŁAŚCIWE ZASTOSOWANIE PŁYNÓW MICELARNYCH - CZYLI JAK NIE POWINNAŚ ICH TRAKTOWAĆ


Wiele razy czytam w internecie, że dziewczyny używają płynów micelarnych nie tylko do demakijażu ale też na czystą skórę celem dopełnienia całego rytuału oczyszczenia. Producenci tych kosmetyków sami też często piszą na etykietach, że taki produkt można stosować samodzielnie, bo nie zaburza on równowagi płaszcza hydrolipidowego i ogólnie nie ma żadnych przeciw, żeby tego nie robić. Ludzie też używają tego produktu na zastępstwo tonika. Co jest nieco dziwne, bo są to dwa odrębne produkty o innym przeznaczeniu.  Rzeczywistość miceli różni się jednak nieco bardziej od tego w jaki sposób są promowane. 

Ogólnie rzecz biorąc płyn micelarny to środek powierzchniowo czynny, zawierające małe micele, które działają jak magnes i pozbawiają nas brudu oraz makijażu. Jednak nie są one takie obojętne dla naszej skóry mimo zapewnień producentów. Wiele kosmetologów pisze, że częściowo pozostają one na skórze i mogą ją wysuszyć lub podrażnić jeśli nie zmyjemy ich dobrze z cery (z czym zresztą sama się spotkałam i właśnie dlatego się tym z wami dzielę). Taki produkt trzeba jak najszybciej zmyć z powierzchni cery. Nie powinno się dopuszczać do tego, żeby pozostał w tym miejscu na dłużej. Dochodzi wtedy do różnych reakcji na skórze, może zostać podrażniona i tym samym zafundować nam mocne uczucie ściągnięcia. A to nie wróży dobrze. Raz zostawiłam płyn micelarny na skórze niezmyty i nigdy więcej tego nie zrobię. Skóra stała się dziwnie napięta, świeciła się jak szalona i pojawił się nawet wyprysk. A to chyba oznacza, że coś złego się stało z płaszczem hydrolipidowym i że produkt zaingerował w skórę. 

Właściwym zastosowaniem płynów micelarnych jest po prostu pozbawienie nas makijażu i nic więcej. Ten produkt powinien mieć bardzo krótki kontakt ze skórą i po jego użyciu trzeba koniecznie umyć twarz przeznaczonym do tego produktem. Nie zastąpi on nam tonika, bo jego zadaniem jest oczyszczanie skóry głównie z makijażu, a nie tonizowanie jej. 

Czy mój post okazał się pomocny? A może już o wszystkim wiedziałaś? W tym poście wyraziłam też swoje poglądy, więc jeśli masz inne zdanie to chętnie je przeczytam :)






                               

6 komentarzy:

  1. Cudowny artykuł. Zapiszę go w zakładkach, żeby polecać wszystkim przy możliwie sposobnej okazji :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wyłącznie sprawdzone maseczki to mój must have przed każdym większym wyjściem. =)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I bardzo dobrze! Masz pewność, że nic złego Ci się nie przytrafi :p

      Usuń
  3. Bardzo przydatny wpis tak naprawdę do wszystkich zasad się stosuję :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To bardzo dobrze, że jesteś wszystkiego świadoma :)

      Usuń

TOP