wtorek, 27 czerwca 2017

33. Maska DIY - antybakteryjno - odżywiająca | KIWI, OWSIANKA, ZIELONA HERBATA, MIÓD | Dedykowana cerom tłustym i naczynkowym |

Dziś na deser (dosłownie na deser bo wygląda smakowicie i trzeba ze sobą walczyć by nie nacieszyć nią podniebienia) zaprezentuję wam maskę w której głównymi bohaterami będą składniki łatwo dostępne, tak aby każdy z was mógł ją upichcić w swojej kuchni. Większość z nich zapewne znajdziecie w domowym zaciszu w szufladach lub półkach, więc zamiast czekać aż wam się skończą wykorzystajcie je do innych równie ważnych celów! Będzie to coś nieco prostszego niż ostatnio, ponieważ chciałabym, żeby każdy z was miał możliwość ją wypróbować. 

Powiem szczerze, że maski domowej roboty nie zawsze wychodzą tak jakbyśmy tego chcieli i tak jak to sobie wyobrażamy. Czasami nawet zła kolejność dodawanych składników może wszystko popsuć lub jak się okaże produktu nie da się nałożyć, bo spływa. Tak miałam wiele razy. Już w niedzielę miałam przyjść do was z maską, ale bananową. W ostateczności musiałam ją zjeść (brzmi to dość brutalnie, ale zaufajcie mi - nie miałam wyboru), bo nie trzymała się w ogóle na skórze. Dzisiaj poszło mi nieco lepiej, ale też nie idealnie. Mimo to maska "zaowocowała" efektami, dlatego przychodzę z nią do was dzisiaj. Nie przedłużając, zapraszam!

| FILOZOFIA SKŁADNIKÓW |


Samo przygotowanie maski nie jest zbyt trudne, ale trzeba się przyłożyć do pewnych kroków, aby miała dobrą konsystencję, która nie spłynie nam z twarzy oraz po to by składniki z herbaty miały największą moc, którą uzależnia temperatura parzenia. 

TYP MASKI: Maseczka należy do grona tych odżywiająco - kojących. Nie jest to typowo nawilżająca partia, ale bardziej ta wyciszająca cerę, nadająca jej dość jednolitego wyglądu oraz walcząca w ciszy z problemami, które mamy na skórze. 

DLA KOGO: W szczególności dedykowana jest cerom tłustym oraz naczynkowym, ale nada się również do innych typów. 



| OWSIANKA |

Jest ona tutaj głównym bohaterem, bo wykazuje wiele cennych właściwości "liftingujących" oraz "odkażających", którymi warto od czasu do czasu obdarzyć cerę. Jest bogata w witaminy, które ochronią nas przed przedwczesnym starzeniem (witaminy z grupy B oraz E ). Poza tym zawiera też żelazo oraz cynk - który skutecznie walczy z trądzikiem.

 Po pierwsze działa przeciwzapalnie, więc jest idealnym składnikiem w kosmetykach przeznaczonych dla cer tłustych i problematycznych. Oczyszcza, łagodzi podrażnienia, wygładza oraz odpowiada za delikatnie nawilżenie. Dzięki temu jest jednocześnie przyjacielem skóry wrażliwej, bo obchodzi się z nią niezwykle delikatnie i uchodzi też za składnik antyalergiczny.


| KIWI |

Mówi się o nim, że nie należy do rodziny cytrusów - jednak ma dużo wspólnego z cytryną, bo dzielą się podobnym zasobem witamin oraz właściwościami. Kiwi jest bogate w witaminę E, A oraz C, która rozjaśnia cerę, dobrze ją oczyszcza oraz dodaje witalności. Sok działa jak delikatny peeling złuszczający naskórek, dzięki czemu pozostawia on cerę niezwykle gładką i odżywioną. Ten magiczny owoc nosi w sobie również cynk, więc w połączeniu z owsianką stanowią dobry team pomagający uporać się z trądzikiem oraz innymi problemami skórnymi. Ogólnie rzecz biorąc jest to bomba odżywka i rewitalizująca skórę. Warto po nią sięgnąć :) 


| ZIELONA HERBATA |

O niej przydałby się osobny post. Kiedyś nie zdawałam sobie sprawy z jej cennych właściwości. Odkąd poznałyśmy się bliżej staram się ją czasem dodawać do pielęgnacji skóry. Stąd pomysł na dodanie jej do dzisiejszej maski. Fajnie łączy się z resztą składników, bo działa podobnie i dzięki temu potęguje ich moc. Jest to najpopularniejszy antyoksydant, który skutecznie zwalcza wolne rodniki, a dzięki temu przedłuża naszej skórze życie. Działa też przeciwzapalnie, więc uspokaja cerę i można powiedzieć, że koi ją do słodkiego snu uciszając podrażnienia :) jest też antybakteryjna, hamuje nadmierną pracę gruczołów łojowych, dlatego uważam, że dobrze komponuje się z resztą i nada się do cery tłustej. 


| MIÓD | - tylko naturalny

O nim chyba zbyt szczegółowo pisać nie muszę. Raczej każdy z was wie jak bardzo cenionym w kosmetyce składnikiem jest miód. Jego głównym motorem działania jest utrzymanie odpowiedniego poziomu nawilżenia skóry, nadanie jej blasku, przyspieszanie gojenia ran oraz bycie antybakteryjnym. Poprawia kondycję, obchodzi się ze skórą delikatnie, ale jednocześnie skutecznie. Warto pamiętać, że możemy być na niego uczuleni, dlatego zanim nałożymy go na cerę to polecam przetestować go na przedramieniu i sprawdzić reakcję. 


PRZEPIS (jeśli macie w domu blender to warto się nim posłużyć)

  • 2 łyżki naparu z zielonej herbaty (pobranego z wcześniej przygotowanego naparu w 1/2 szklanki wody )
  • 5 łyżek płatków owsianych
  • 1/2 kiwi
  • 1 łyżka miodu

KROK 1: Na początku zajmiemy się parzeniem zielonej herbaty, bo jest to niezwykle istotny proces. Gotujemy wodę w czajniku. Do jednej szklanki wsypujemy 1 łyżkę lub zawartość torebki zielonej herbaty, a do drugiej przelewamy z czajnika pół szklanki ugotowanej wody. 

WAŻNE! Zielonej herbaty nie można zalewać wrzątkiem. Należy odczekać 3-4 minuty aż trochę się ostudzi i dopiero wtedy przelać wodę z jednej szklanki do drugiej z herbatą i ją parzyć przez ok. 3 minuty (ten czas będzie różny w zależności od rodzaju waszej herbaty. Liściasta będzie wymagała nieco dłuższego, a zwykła z torebki krótszego). Herbaty pod żadnym pozorem nie wolno mieszać. 

KROK 2: Po odczekaniu właściwego czasu dobranego do rodzaju herbaty i stworzeniu naparu, można przelać jego dwie duże łyżki do naczynia w którym chcemy przygotować maskę. 

KROK 3: Do dwóch łyżek naparu dodajemy jedną dużą łyżkę miodu i dobrze ze sobą łączymy. 

KROK 4: Dodajemy 5 dużych łyżek płatków owsianych tak aby powstała gęsta konsystencja. Energicznie mieszamy do momentu w którym otręby dobrze się zmielą i powstanie papka.



KROK 5: Dodajemy 1/2 kiwi , po czym dobrze ze sobą łączymy wszystkie składniki w naczyniu i voila! Maska gotowa do użycia :) 


JAK APLIKOWAĆ?

Na oczyszczoną skórę twarzy należy nałożyć maskę omijając okolicę oczu oraz ust. Można ją trzymać w granicach od 10 do 20 minut. Ostrzegam was przed tym, że zanim maska dobrze się "przyklei" to jest nieco skomplikowana w aplikacji i może nam momentami spadać gdy nałożymy za dużo. Nie przeraźcie się tym, jeśli bardzo wam to przeszkadza można dodać odrobinę mąki ziemniaczanej, by zagęścić konsystencję, a to dodatkowo pozytywnie wpłynie na nasze pory i sebum. Mi się udało zaaplikować ją bez użycia mąki i jak już zastygła to nie bałam się, że cała mi spłynie z twarzy. Jest też problem ze zmyciem jej, bo sama woda nie wystarczy, a trzeba wesprzeć się płatkami kosmetycznymi. Można się trochę upaprać, ale czego nie robi się dla urody! 

+ pozostałością z naparu zielonej herbaty możemy przetrzeć twarz nanosząc go na płatek kosmetyczny w formie toniku. 


EFEKTY: 

Po umyciu twarzy wyglądałam jakbym wysmarowała się jakąś bazą z silikonem. Pory widocznie się zmniejszyły, podobnie jak wydzielane sebum. Cera sprawiała wrażenie delikatnej, świeżej oraz zdrowszej. Myślę, że ta wersja maseczki będzie idealnym dopełnienie upalnego dnia, bo pomoże odetchnąć od promieni słonecznych oraz uspokoi cerę. W oczy rzuciła mi się też poprawa koloru skóry, stała się taka zdrowa, świeża i jednolita jak po dobrze przespanej nocy. Pod palcami czuć także przyjemną gładkość, musicie się same przekonać :) 

Zainteresowałam Cię tą maseczką? A może robiłaś kiedyś podobną?

16 komentarzy:

  1. Wygląda ciekawie, ale niestety na kiwi mam duże uczulenie więc nie dla mnie ;/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kurcze, to może zamiast kiwi inny równie bogaty w witaminy owoc :) tak to jest z tą naturą, że lubi nas uczulać :(

      Usuń
  2. Zapiszę sobie link, bardzo przydatny post! :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. kurde, super sprawa chętnie wypróbuję taką maseczkę :)
    Sandicious

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest bardzo prosta, warto próbowac, bo fajnie powiedziałabym "wycisza" cerę :)

      Usuń
  4. Jak ja bym chciała taką maske wykonać! Piękne zdjęcia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nic nie stoi na przeszkodzie! Dziękuje ślicznie ♡

      Usuń
  5. Uwielbiam takie domowe maski/maseczki/receptury. Sama zawsze bawię się w takie coś w domu. Moim faworytem w pielęgnacji zdecydowanie jest maseczka z drożdży, świetnie działa na cerę. Muszę spróbować twoich przepisów ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już mam w planach ją zrobić, bo słyszałam, że działa cuda :) spróbuję też coś z winem pokombiniwać w najbliższym czasie :)

      Usuń
  6. Z płatków owsianych często sobie robię, ale peeling :) Extra przepis <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O taak, peeling też się sprawdza z płatkami owsianymi :) dziękuje! ♡

      Usuń
  7. Najlepsze są te maseczki DIY :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie, na mnie większość sklepowych nie działa. Są wyjątki, jednak to domowej roboty maski najwięcej dobra dają mojej cerze :) zwłaszcza jak się dodaje własne półprodukty, kwas hialuronowy czy jakieś ekstrakty :)

      Usuń
  8. Uwielbiam domowe maseczki. Z zielonej herbaty jeszcze nigdy nie robiłam, a słyszałam, że działa super. Muszę w końcu wypróbować. Obserwuję i zapraszam do siebie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też, bo mamy wtedy nad wszystkim kontrolę i są autentyczne :) zielona herbata to skarb zwalczający wolne rodniki - warto pić, ale niekoniecznie smakuje wszystkim :D Miło mi, dziękuje :)

      Usuń

TOP